Wstępniak ..

Bodajbyś …? A tak!

Zapewne większość z nas bez trudu dokończyłaby znane powiedzenie o nauczycielach: …cudze dzieci uczył! Przy powierzchownym spojrzeniu wydaje się, że jest to rodzaj przestrogi, a może nawet złorzeczenia, jednak wniknięcie w istotę pozwala dostrzec w tym zawołaniu wyzwanie, jakie stawia się nauczycielom, trud, któremu nie każdy podoła. Opinie o nauczycielach są skrajne, od słynnej wypowiedzi piosenkarki Agnieszki Chylińskiej, do tekstu K. I. Gałczyńskiego:

„Jakże nie pisać wiersza, jakże nie płonąć w podzięce…”

i każdy ma między tymi biegunami swoje własne miejsce i zdanie, ponieważ systemu edukacji doświadczył w swym życiu każdy.

Nie jest moim zadaniem szukanie prawdy obiektywnej o nauczycielach, ponieważ jej nie ma. Za to warto szukać obiektywnej informacji o zadaniach i roli pedagogów w społeczeństwie i jeśli okazuje się, że jest istotna – wspierać na wszelkie możliwe sposoby. Czas pandemii pokazał w jednoznaczny sposób, jak znaczący dla wszystkich jest to zawód. Brak opieki nad dziećmi ogranicza możliwości zawodowe rodziców, skutkuje kosztami ekonomicznymi i społecznymi. Popatrzmy jednak na uczniów, bo to oni w całym procesie są najważniejsi – w jaskrawy sposób widoczne jest, jak bardzo potrzebują kontaktu z rówieśnikami i nauczycielami na terenie szkoły, bezpośrednich relacji, wsparcia, wszystkiego, co niesie ze sobą życie placówki. Na razie trudno oszacować, które grupy uczniów dobrze, a które gorzej radzą sobie w trakcie zdalnego nauczania. Wydaje się, że brak bezpośredniej motywacji ze strony rówieśników oraz nauczycieli jest największym wyzwaniem dla uczniów mniej systematycznych i zmotywowanych. A co z tymi, których potencjał nie jest w pełni wykorzystany? To tematy istotne, którym na blogu warto poświęcić uwagę, podzielić się własnymi doświadczeniami i obserwacjami.

Rodzice doświadczają trudu wspierania edukacji swoich dzieci w nieznanej dotąd skali, co może mieć także pozytywny skutek w dostrzeżeniu skomplikowania całego procesu, którego głównym organizatorem jest nauczyciel. Jak on to robi? Bardzo obrazowo ujęła to autorka jednej z lektur szkolnych, L. M. Montgomery, w powieści „Ania z Szumiących Topoli”:

„Nauczyciel to rodzaj niewolnika, który wiecznie nie ma czasu”.

A skoro tak jest, to każda inicjatywa, wspierająca „edukujących niewolników”, jest wartościowa. Temu ma służyć blog, poruszający ważne problemy, pokazujący dobre wzorce, umożliwiający podzielenie się doświadczeniem i materiałami, a także poglądami. To również misja sklepu z pomocami dydaktycznymi, którego zasoby będą rozwijane.

Jeśli, jak Deanna Beisser, będziemy przekonani, że „Nauczyciel… to jedna z najbardziej wyjątkowych postaci na całym świecie, bo któż inny mógłby każdego dnia ofiarowywać to, co w nim najlepszego, cudzym dzieciom”, to niezależnie od tego, jaką rolę pełnimy, w którym miejscu jesteśmy, dostrzeżemy potrzebę działań na rzecz edukacji.

Ja mam w sobie to przekonanie.